W wolontariacie uczestniczyło 19 młodych ludzi z różnych miast Polski, m.in. Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Gliwic, Lublina, Przemyśla oraz Rzeszowa. Natomiast Bołszowce po raz pierwszy były celem akcji “Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, ale prace są zaplanowane na kolejne lata.
Bołszowce to wieś w pełnym tego słowa znaczeniu. Mieszka tu około 2,5 tys. mieszkańców, jest kościół, jest cerkiew, a także kilka sklepów. Społeczność tworzą Ukraińcy, Polaków już się tu nie uświadczy. Są jedynie rodziny, w których niegdyś jedno w przodków było pochodzenia polskiego. W miejscowości stoi dworek z okresu dwudziestolecia międzywojennego, należący niegdyś do rodu Krzeczunowiczów. Obecnie znajduje się w nim dom opieki społecznej.
W Bołszowcach są dwa cmentarze. Na jednym w nich, który postanowiliśmy uprzątnąć – polskie i ukraińskie groby. Najstarsze pochodzą z XIX wieku, najnowsze z XXI. Prezes fundacji Brat Słońce, ojciec Bronisław Staworowski, postanowił zaopiekować się nekropolią. Do Bołszowiec przyjeżdża od lat, gdyż corocznie odbywają się tu Franciszkańskie Spotkania Młodych (FSM), które współorganizuje. Gdy zobaczył, w jakim stanie są polskie nagrobki, postanowił coś z nimi zrobić.
O naszym bołszowieckim cmentarzu nie wiedzieliśmy zbyt wiele. Jedynie ojciec Bronisław był tam w maju, więc opowiedział nam, co zastał. Rzeczywistość była dużo gorsza. Cmentarz porastały chwasty, krzewy i drzewa przekraczające wysokość dwóch metrów. Wiele grobów było zniszczonych i zdewastowanych, nie można było odczytać epitafiów. Niektóre z nich połamały się, inne leżały zakopane w ziemi. Byliśmy przerażeni – jak grupa dziewiętnastu młodych ludzi, z których piętnaście to kobiety, może cokolwiek tu zrobić? Razem daliśmy radę!